Co to jest snus? 🤔 Popularna w Norwegii, ale nielegalna w Polsce — używka kandydata na prezydenta Polski. Historia snusu w Norwegii

Czym jest snus zażyty przez Nawrockiego podczas debaty prezydenckiej 2025?

Co to jest snus? 🤔 Popularna w Norwegii, ale nielegalna w Polsce — używka kandydata na prezydenta Polski. Historia snusu w Norwegii
Debata prezydencka przed II turą wyborów – Rafał Trzaskowski til venstre, Karol Nawrocki til høyre, 23.05.2025

Nietypowe zachowanie Nawrockiego na debacie

W piątek 23 maja 2025 odbyła się debata przed II turą wyborów prezydenckich w Polsce. W debacie uczestniczył Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, na których w zagłosowała większość Polaków w I turze.

Wokół tego drugiego kandydata od wczoraj nie cichną nowe kontrowersje: kamery złapały go, jak podczas debaty zażywał snus.

Snus…?

Tylko czym jest ten snus?

Najprościej mówiąc:

Snus to sproszkowany tytoń do stosowania doustnego. Snus może być dostępny jako wilgotny proszek albo (częściej) jako małe saszetki.

Snus umieszcza się zazwyczaj między górną wargą a dziąsłem, a nikotyna wchłaniana jest przez błony śluzowe.

🚭
Snus to sproszkowany tytoń, najczęściej pakowany w porcje o wadze ok. 1 g.

Snus jest popularny głównie w krajach nordyckich: w Szwecji (gdzie powstał), w Norwegii oraz Finlandii.

Korzystanie ze snusu jest w obecnej Norwegii o wiele bardziej powszechne i akceptowalne niż palenie papierosów.

Porcje snusu (porsjonssnus) w opakowaniu na snus (snusboks). Zdjęcie: Torarm/Wikipedia

Palenie? Fuj!

Palenie w Norwegii nie jest dobrze widziane, a sami Norwedzy od kilku pokoleń są edukowani przez państwo o skutkach biernego palenia.

Norwegia już w 1973 r. wprowadziła zakaz reklamowania wyrobów tytoniowych w TV, radiu, prasie i na billboardach, a 15 lat później weszła w życie pierwsza ustawa o ochronie przed dymem tytoniowym (potocznie zwane røykeloven).

Kraj kierował się badaniami, które wykazały, że osoby niepalące narażone na dym tytoniowy (tzw. bierni palacze) mają zwiększone ryzyko zachorowania na raka płuc, choroby serca i inne schorzenia.

Ustawa z 1988 r. miała chronić przede wszystkim dzieci i młodzież oraz pracowników gastronomii, którzy w pracy byli zmuszani do wdychania dymu papierosowego klientów.

Stopniowo palenie zaczęło być w Norwegii passé.

black hoodie
Photo by Jaroslav Devia / Unsplash

W latach 90. XX w. Norwegia zwiększyła akcyzę na wyroby tytoniowe, aby odstraszać od nich cenami, a także całkowicie zakazała palenia w szkołach, autobusach, pociągach i samolotach. W restauracjach i barach palenie pozostało dozwolone, ale wyłącznie w wyznaczonych strefach; palacze i niepalacze musieli być rozdzieleni.

Røykeloven

1 czerwca 2004 roku, sześć lat przed Polską, Norwegia zakazała palenia wewnątrz wszystkich lokali.

Reguluje to tzw. røykeloven, czyli paragraf 25. ustawy o ochronie przed szkodami tytoniowymi (tobakksskadeloven).

Fragment ten mówi, że w Norwegii mamy prawo do powietrza wolnego od dymu tytoniowego — dotyczy to pomieszczeń i środków transportu (do których dostęp ma ogół społeczeństwa) oraz sal konferencyjnych, miejsc pracy i obiektów gastronomicznych, a także wejść do instytucji opieki zdrowotnej i organizacji publicznych.

Ustawa nie zakazuje (jeszcze) palenia na przystankach komunikacji miejskiej ani w ogródkach restauracyjnych.

😶‍🌫️
Trond Solvang, sekretarz generalny Norges Astma- og Allergiforbund, szacuje, że w Norwegii na bierne palenie narażonych jest ok. 200 000 dzieci. A to powoduje, że w kraju rośnie liczba dzieci z astmą i alergiami — jak podaje artykuł NRK z 2014 r.

Przestrzeń wolna od zapachu tytoniu jest dla Norwegów na tyle ważna, że w różnych ogłoszeniach np. na Finn można znaleźć dopisek røykfri (hjem) — dotyczy to zarówno pochodzenia sprzedawanych ubrań, jak i mieszkań wystawianych do wynajęcia/sprzedaży. Jeśli więc jesteś palaczem i szukasz nowego lokum, to w Norwegii masz pod górkę.

a sign that says and the plants are growing on the wall
Photo by Muha Ajjan / Unsplash

Snus jako alternatywa dla palenia

Ale oczywiście Norwedzy nie są święci i również często sięgają po używki.

Przyroda nie znosi próżni, więc kiedy państwo zaczęło prowadzić kampanię przeciw paleniu tytoniu, użytkownicy papierosów musieli znaleźć nowe rozwiązanie.

Wtedy wielu Norwegów zaczęło zerkać na zwyczaje swoich biedniejszych sąsiadów, mianowicie Szwedów. A wśród szwedzkich mężczyzn, zwłaszcza z regionów wiejskich, wielką popularnością cieszył się właśnie snus.

Początek lat 2000. to początek wzrostu zainteresowania tym niszowym produktem w Norwegii.

Sprawie na pewno pomogło to, że Norwegia nie jest częścią Unii Europejskiej, a Szwecja to jedyny kraj UE, w którym snus jest legalny.

Legalny i dostępny, snus coraz szybciej stawał się atrakcyjnym zamiennikiem papierosów.

A producenci snusu zachęcali do niego jak tylko mogli: oferowali wygodne saszetki z jedną porcją używki, wprowadzali nowe moce, smaki i opakowania. Kolejne marki snusu wyrastały jak grzyby po deszczu.

Snus zaczął być postrzegany jako nowoczesny i mniej inwazyjny niż papierosy, a więc czystszy i w jakimś sensie… lepszy. Snus nie zatruwa przecież całego twojego otoczenia; snus zatruwa tylko ciebie.

Mężczyzna wkładający do ust woreczek nikotynowy (beztytoniowy snus). Photo by Andrej Lišakov / Unsplash

Wcale nie taki dobry snus

Snus cieszy się w Norwegii lepszą sławą niż papierosy: nie brudzi rąk, nie śmierdzi, można go spożywać wszędzie. Jest wygodniejszą i bardziej estetyczną formą spożywania nikotyny, i obywa się to bez szkody dla ogółu społeczeństwa.

Nie zmienia to jednak faktu, że snus jest silnie uzależniający, o wiele bardziej niż zwykłe papierosy. Na dodatek snus m.in. zwiększa ryzyko:

  • raka jamy ustnej, gardła, przełyku, żołądka, trzustki, jelita grubego, odbytnicy, odbytu i płuc,
  • chorób sercowo-naczyniowych, w tym zawałów i udaru,
  • uszkodzeń jamy ustnej: błon śluzowych, chorób dziąseł, erozji zębów, także nowotworów.

Co sprawia, że często snus uzależnia bardziej niż papierosy?

Myślę, że należy tu wyróżnić trzy główne czynniki:

Dawka

Pojedynczy papieros zawiera przeciętnie 10–12 mg nikotyny, z czego do organizmu przenika ok. 1–2 mg.

Jeden gram snusu zawiera zazwyczaj 8–20 mg nikotyny, z czego do krwiobiegu dostaje się 2–8 g. Moc snusu może się wahać od łagodnych (do 5 mg nikotyny) aż do ultramocnych (nawet 54 mg nikotyny na 1 gram snusu).

Ekspozycja

Wypalenie papierosa zajmuje 5–10 minut, podczas gdy snus trzyma się pod wargą zwykle 20–30 minut lub dłużej.

Zdarza się niestety, że użytkownicy snusu wkładają pod wargę więcej niż jedną porcję.

Dyskrecja

Papierosów w większości miejsc nie wolno palić, natomiast snus można stosować wszędzie — nawet w pracy, szkole czy autobusie.

Ponadto korzystania ze snusu prawie nie widać i w żaden sposób nie jest ono uporczywe dla otoczenia.

🚬
Snus uwalnia nikotynę przez dłuższy czas i na dodatek wpuszcza jej w krwiobieg więcej niż w przypadku zwykłego papierosa.

To wszystko może sprzyjać częstszemu używaniu snusu i większej podatności na uzależnienie od nikotyny.

Spożywanie snusu wśród norweskich polityków

Helsedirektoratet podaje w swoich statystykach za rok 2023, że „snusowanie” jest bardziej rozpowszechnione wśród mężczyzn niż kobiet.

Do codziennego zażywania snusu przyznaje się 16% dorosłych, natomiast wśród nastolatków i młodych dorosłych (osób w wieku 16–24) jest to 20%.

Dla porównania: codzienne palenie papierosów dotyczy 7% dorosłych i tylko 3% osób młodych.

I mimo że snus jest o wiele bardziej akceptowalną formą spożywania nikotyny, norwescy politycy unikają używania snusu w sytuacjach publicznych.

O ile mi wiadomo, nie ma w Norwegii udokumentowanych przypadków, aby osoba piastująca stanowisko polityczne przyjmowała snus np. w trakcie debat parlamentarnych albo oficjalnych wystąpień transmitowanych w telewizji.

Co więcej, norwescy politycy raczej nie dzielą się otwarcie tym, że korzystają ze snusu. Uważa się, że byłoby to wbrew profesjonalnemu wizerunkowi i panującym w Norwegii normom społecznym.

Jedyna głośna sprawa dotycząca snusu w norweskiej TV dotyczy nie polityka, lecz znanego prezentera i komika.

W 2010 roku Steinar Sagen, prowadzący program „Radioresepsjonen på TV”, trzymał na biurku opakowanie snusu i zażywał go w trakcie nagrania. Spotkało się to z ostrą krytyką ze strony Helsedirektoratet — podkreślano, że program cieszył się dużą popularnością wśród młodzieży i nieodpowiedzialne zachowanie komika mogło mieć negatywny wpływ na młodych widzów.

Steinar Sagen z puszką snusu na biurku. Zrzut ekranu: Dagbladet

A czy snus jest legalny w Polsce?

Jak wspomniałam wcześniej, snus jest w Norwegii całkowicie legalny. Jednak większość krajów Europy ma do tytoniowego snusu zupełnie inny stosunek.

Legalność snusu na świecie. Na czerwono – kraje, gdzie snus jest zakazany, a na zielono – gdzie snus jest dozwolony (kolor niebieski = brak informacji). Źródło: The Global State of Tobacco Harm Reduction 2020

Tradycyjny snus jest zakazany w całej Unii Europejskiej z wyjątkiem Szwecji. Szwecja uzyskała specjalne odstępstwo w tej sprawie, ale w pozostałych krajach członkowskich nie można snusu legalnie produkować, sprzedawać ani kupować.

Dlatego w Europie alternatywą dla snusu stały się saszetki nikotynowe (nikotinposer), czyli saszetki, które nie zawierają żadnej formy tytoniu; taki beztytoniowy snus.

Co ciekawe, w Norwegii saszetki nikotynowe są nielegalne.

🤯
W Unii Europejskiej snus jest nielegalny, ale legalne są saszetki nikotynowe.

W Norwegii jest odwrotnie.

Możliwe jest jednak przywiezienie snusu np. ze Szwecji do Polski na własny użytek.

Ale wracając do Karola Nawrockiego…

Wiemy, że kandydat na przyszłego prezydenta Polski podczas debaty prezydenckiej włożył do ust jakiegoś rodzaju saszetkę.

Niestety, polskie media mieszają pojęcia „snus” i „woreczek nikotynowy” i używają ich zamiennie, choć to dwa różne produkty.

Nie był to zresztą pierwszy raz, kiedy Nawrocki zrobił to publicznie. Internauci stopniowo wynajdują kolejne nagrania, na których polityk wykonuje ten sam gest, jak chociażby w wywiadzie z Bogdanem Romanowskim:

Wywiad na kanale Romanowski Live na YouTubie, gest Nawrockiego widoczny od 1:03:53

Również inni dziennikarze raportują podobne zdarzenia, tak jak Joanna Pinkwart z Kanału Zero:

…oraz Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”:

„Chyba dwa razy w ciągu niespełna dwóch godzin” (!!!)

Co interesujące, sam Paweł Szefernaker, czyli szef sztabu Nawrockiego, mówi wprost, że był to snus (który Nawrocki nazywa „gumą nikotynową”, co ma osłabić wydźwięk używki):

Co więc przyjął Nawrocki? Produkt legalny czy nielegalny w Polsce? Tego prawdopodobnie się nie dowiemy.

Jednak w świetle tego wszystkiego, co napisałam wyżej, wiemy już, że:

  • snus jest o wiele bardziej uzależniający i szkodliwy w porównaniu do papierosów,
  • nawet w Norwegii, gdzie stosowanie snusu jest powszechne, politycy stronią od publicznego korzystania z używki.

Zachowanie polityka skrytykowała również minister zdrowia Izabela Leszczyna na Facebooku:

Pewne jest, że kandydat #PiS na Prezydenta RP promuje bardzo szkodliwy, mocno uzależniający i nielegalny produkt przed milionami widzów, także niepełnoletnich.

Czy więc Nawrocki naprawdę nie jest w stanie powstrzymać się nawet na 2 godziny? Czy jest tak uzależniony od nikotyny? A może robi to specjalnie, by wzbudzić sensację, bo „nieważne, jak mówią, ważne, że mówią”?

Moje zdanie

Snus, mimo licznych zagrożeń zdrowotnych, może przynosić również krótkotrwałe korzyści. Zawarta w nim nikotyna działa pobudzająco, a co za tym idzie chwilowo:

  • zwiększa poziom energii,
  • wyostrza koncentrację,
  • może sprzyjać relaksowi,
  • poprawia wydajność poznawczą,
  • ułatwia wykonywanie zadań wymagających skupienia i intensywnego wysiłku umysłowego.

Zrozumiałe jest więc, że użytkownicy snusu sięgają po niego w momentach stresu lub przeciążenia intelektualnego.

Uważam jednak, że debata prezydencka nie jest miejscem na korzystanie z jakichkolwiek używek.

Czy bylibyśmy tolerancyjni wobec kogoś, kto w trakcie debaty paliłby papierosa, aby poprawić swoje możliwości kognitywne? Nie sądzę.

Podobne zdanie mam wobec snusu czy woreczków nikotynowych.

I jedno, i drugie jest swego rodzaju dopingiem, który sprawia, że kandydat może zyskać przewagę nad przeciwnikiem.

Jasne, trudno kontrolować, czy kandydat tuż przed wejściem na antenę nie wypalił papierosa albo nie wypluł zużytego snusa — ale na antenie? Serio?!

Dla mnie jest to przejaw złego smaku i braku manier, a także — skoro człowiek nie jest w stanie kontrolować się, gdy wszystkie oczy zwrócone są na niego — dość jasny sygnał uzależnienia. Co oznacza, że dana osoba nie jest w stanie sprawnie funkcjonować bez spożycia pobudzającej jej substancji.

Czyż to nie jest alarmujące?

Jako polska obywatelka WYMAGAM WIĘCEJ opanowania i samokontroli od przyszłego prezydenta Polski.

Obecnie jestem zwyczajnie zniesmaczona kandydatem Nawrockim.